Znajdziesz nas w sieci :)

Znajdziesz nas w sieci :)

wtorek

Lifestreaming



Lifestreaming został wynaleziony przez Erica Freeman'a i Davida Gelernter'a w połowie lat 90. Są to dokumenty, funkcjonujące pamiętniki naszego sieciowego (internetowego) życia. Jest to ciągły dopływ informacji o tym co robimy, gdzie jesteśmy i co myślimy. Każdy dokument, który został stworzony i każdy dokument, w którym inni ludzie Ci wysyłają, przechowywany jest na Twoim lifestream.
Lifestreams może stanowić również źródło informacji na temat intencji ludzi. Nie zastąpi, ani nie wyprze blogowania. Podobnie jak blogowanie nie zastępiło dziennikarstwa, ale doskonale je uzupełnia.
Tzw. serwisy lifestreamingowe zapewniają dostęp do pełnego internetowego obrazu tożsamości osoby. Agregują, w jednym miejscu wiadomości pozostawiane przez użytkowników różnych serwisów typu Web. 2.0. Dzięki temu można wiedzieć o danej osobie jeszcze więcej - jakich zakupów dokonuje za pośrednictwem Internetu, jakiej muzyki słucha, co właśnie robi, jakie strony uznała za ciekawe oraz co i jak fotografuje.

Przykłady serwisów lifestreamingowych:
lifestreams - lifestrea.ms
friendfreed - friendfreed.com

Polskie serwisy:
flaker - flaker.pl

poniedziałek

GOOGLE +

Google + to najnowsza innowacja najpopularniejszej w Polsce przeglądarki internetowej Google.


Wzorowana na portalach społecznościowych witryna umożliwia między innymi na posiadanie własnego profilu, a w nim na zapraszanie i gromadzenie znajomych, poprzez prowadzenie tak zwanych kręgów. Pozwala to na udostępnianie informacji tylko wybranym osobą.   Prowadzenie profilu wygląda tak jak w znanych nam już wirtualnych społecznościówkach. Użytkownik może dodawać zdjęcia, oglądać filmy, komentować i dodawać opinie. Ciekawym dodatkiem jest możliwość prowadzenia konferencji video, nawet z 9 osobami jednocześnie. Uzupełnieniem całości jest czat, również stworzony z myślą o konferencji w grupie.


Nowym dodatkiem Google + jest przycisk 1+.
Jest to niemalże kopia popularnego „Lubię to” na Facebooku, pozwoli zatem na dzielenie się linkami ze znajomymi. Gdy użytkownik naciśnie +1 używając przy tym swojego profilu na witrynie Google +, link automatycznie pojawi się na jego profilu. Innowacje można już testować. Celem Google jest kreowanie wizerunku na społecznościowy.
Kiedy klikamy +1 w nowej wersji, wyskakuje okno z opcjami dotyczącymi formy udostępniania linku. Możemy wybrać, do jakich grup znajomych  z Google+ go wysyłamy,               a także dodać kilka słów komentarza od siebie. Zakładka jest dostępna na prawie milionie stron internetowych, a liczba zarejestrowanych użytkowników rośnie.
Nawet jeśli dziś Google+ nie jest tak popularny jak Facebook, warto mieć na swojej stronie oba przyciski. Każdy właściciel biznesu internetowego powinien mieć bowiem na uwadze, że internauci najchętniej klikają linki, które polecają im znajomi.
Witryna Google zdobywa uznanie w bardzo szybkim tempie, a jej użytkownicy są specyficzni, różniący się od użytkowników Facebook, Twitter, czy chociażby polskiej n-k.  
Główny wniosek jest taki, że ze witryny społecznościowej należącej do Google’a korzystają nadal głównie mężczyźni (69,62%). W pierwszym miesiącu działania serwisu typowego użytkownika można było określić jako między innymi pracownika branży IT, teraz są to raczej studenci.
Najciekawsza w tym badaniu jest jednak inna liczba: 83%. Aż tylu użytkowników Google+ jest nieaktywnych – tzn. takich, którzy nie opublikowali jeszcze nic na swojej tablicy. To dość zaskakujące, jednak jeśli nowinka zyska na popularności, szybko się to zmieni.
Minusem, odstraszającym użytkowników, może być konieczność podania numeru telefonu komórkowego, na który zostaje wysłany kod weryfikacyjny. Jest to konieczność wymagana  w trakcie rejestracji użytkownika.Na razie na witrynie nie są dostępne tak zwane konta biznesowe i może się to bardzo szybko   niezmienić, jeżeli nie nastąpi zróżnicowanie użytkowników i zmiana ich aktywności.

Jest to jednak dopiero początek ten innowacyjnej witryny, warto więc poczekać na rozwój sytuacji.

Bardzo prawdopodobne jest to że Googole + nie raz nas zaskoczy.  Celem jest choć w połowie, zrobienie takiej rewolucji jakiej dokonał Facebook. Zatem nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na rozwój sytuacji.

Nowe technologie - zmiany na lepsze ??

Użytkownicy portali społecznościowych coraz częściej wrażają swoje poglądy na temat zmian jakie wprowadzają ich ulubione portale. Na pewno każdy zauważył już zmiany graficzne takich portali jak nk.pl a ostatnio Facebook.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez analityków Lab42, użytkownicy social mediów są na bieżąco z tech-nowościami. Ale, co ciekawe, większość z nich wolała Facebooka przed wielkim liftingiem.
Zmian wprowadzone na potralu nk.pl również nie przypadły użytkownikom do gustu. Według wielu opinii coraz bardziej zaczyna się ona upodabniać do Facebook'a.

Najbardziej jednak niezadowoleni z unowocześnień są właśnie użytkownicy Facebooka, który to ostatnio zalicza coraz więcej wpadek.
Jego największe i najbardziej znane to:
- nieczytelne, zdaniem niektórych, ustawienia prywatności,
- częste zmiany interfejsu użytkownika,
- Facebook Lite - działał tylko 8 miesięcy,
- Facebook na iPada,
- Miejsca - w tradycyjnej wersji usunięte; teraz można dodać lokację do każdego update'u na Facebooku,
- Grupy - niepotrzebne, niepopularne,
- poczta elektroniczna @facebook.com.

Co raz częściej nasuwa się więc pytanie czy potrzebne są nam te wszystkie udoskonalenia? Czy są one aż tak bardzo potrzebne?

Pewne jest to, że w dalszym ciągu zmiany będą wprowadzane. Jednak nie zawsze to co nowe oznacza lepsze.

piątek

Nasza-Klasa vs Facebook


Po wejściu na polski rynek serwisu społecznościowego – Facebook, wielu ekspertów, dziennikarzy i blogerów przewidywało koniec portalu Nasza-Klasa. Jednak do tej pory tak się nie stało. W Polsce Nasza-Klasa wciąż cieszy się sporą popularnością i ma więcej użytkowników, niż wspomniany Facebook. Panuje powszechna opinia, że Nasza-Klasa jest portalem dla gimnazjalistów i małolatów, którym zależy tylko na publikowaniu „słitfoci”, a poważni użytkownicy Internetu już dawno zmienili portal na Facebook. Okazuje się, że Ci, którzy tak twierdzą nie mają racji. Statystyki mówią, że najliczniejszą grupę wiekową na Naszej-Klasie stanowią osoby w wieku 24 - 44 lat.

Dane opublikowane na Megapanelu pokazują, że Facebook nie tylko nie przegania, ale nawet nie dogania NK.pl.

Tomasza Rzepniewski z MEC Interaction, na pytanie dziennikarza: czy Facebook wkrótce pokona Naszą-Klasę, odpowiedział:

„To możliwe, ale wcale nie jest takie oczywiste. Dziś Facebook ma w Polsce ponad 3 mln użytkowników, a Nasza-Klasa – ponad 11 mln. To ogromna różnica, której nie da się tak szybko zmniejszyć. Wprawdzie Facebook zakłada, że w tym roku zdobędzie 8–10 mln użytkowników w Polsce, ale nie wydaje mi się to realne. Bardzo dobrym wynikiem będzie 6 mln. W dłuższej perspektywie uważam natomiast, że ta proporcja będzie zmieniać się na korzyść Facebooka. Nie przegoni on jednak Naszej-Klasy pod względem liczby użytkowników ani w tym, ani w przyszłym roku. Obstawiam, że najbardziej realna perspektywa to ok. 3–5 lat.”

Jedno jest pewne, nie można spisywać Naszej-Klasy na straty. Serwis przetrzymał zmianę właściciela, regulaminu i bardzo dużo złych opinii w prasie oraz Internecie. Nasza-Klasa jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

wtorek

Komunikatory a związek



Ostatnio natknęłam się na ciekawe badania, które zostały przeprowadzone na 68 parach i wykazały, że istnieje związek między zwrotami, używanymi przez nie w rozmowach prowadzonych przez komunikatory internetowe a trwałością ich relacji.

Pary musiały spełniać dwa podstawowe warunki. Po pierwsze, być w heteroseksualnym związku od co najmniej 6 miesięcy. Po drugie, codziennie kontaktować się ze swoim partnerem za pośrednictwem komunikatora internetowego.

W swoich analizach badacze koncentrowali się na zaimkach używanych przez pary. "My", "nasze" czy "nas" świadczyć mają o wspólnej tożsamości i celach. Oddani sobie partnerzy częściej niż osoby, którym mniej zależy na swojej połowie, sięgali po zaimek "my". Dodatkowo, wykorzystywane słowa wiele mogą zdradzać o satysfakcji czerpanej ze związku.

Okazało się, że użycie zaimka "my" w rozmowach nie wiąże się z satysfakcją ze związku odczuwaną przez partnerów. Nie jest ono również związane z trwałością związku. Inaczej było w przypadku zaimka "ja" używanego przez kobiety. Częste pojawianie się tego słowa w wypowiedzi partnerki świadczy zarówno o jej satysfakcji ze związku, jak i zadowoleniu jej partnera. Wskazuje również na trwałość związku.

Zbadano również używanie słów wyrażających emocje, a także sarkastycznych wyrażeń. Pojawiały się one stosunkowo często w analizowanych rozmowach przeprowadzonych za pośrednictwem komunikatorów. Jak uważają badacze, wykorzystywanie słów określających emocje bezpośrednio związane jest ze stabilnością związku. Powiązane jest ono także z satysfakcją ze związku odczuwaną przez obojga partnerów. Szczerze i bezpośrednio wyrażane pozytywne emocje wiązały się u mężczyzn z satysfakcją ze związku deklarowaną przez nich i ich partnerki.

Po sześciu miesiącach od skończenia analiz, badacze ponownie wrócili do par uczestniczących w projekcie. Chcieli oni wiedzieć, ile z nich nadal pozostaje w związku. Na 68 par odpowiedziały 64. Spośród nich 39 wciąż się spotykało, natomiast 25 rozstało się. Według naukowców, duże znaczenie w trwałości związków miały słowa, jakimi posługiwały się pary w swoich rozmowach za pośrednictwem komunikatorów. Istotny jest także kontekst, w jakim padały wypowiadane słowa, czy były one pisane w tonie sarkastycznym czy szczerym.

Jaki wniosek?

Kochajmy w rzeczywistości, a nie w cyber przestrzeni :)